Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

W.Brytania, 28 kwietnia 2009, 19:21
mesz

Wanjiru bez rekordu w Londynie

LINK 1: ŹRÓDŁO DANYCH
LINK 2: ARCHIWUM: ZAGRANICA - W.BRYTANIA



Na zdjęciu: Etiopczyk Tsegay Kebede

Mistrz Olimpijski Kenijczyk Sammy Wanjiru ustanowił nowy rekord trasy i życiówkę, z czasem 2:05:10 wygrywając 26 kwietnia 2009 Flora London Marathon, podczas gdy Irina Mikitienko z Niemiec została drugą kobietą po Pauli Radcliffe, której udało się obronić zwycięstwo w maratonie poprawiając ubiegłoroczny rezultat o ponad dwie minuty czasem 2:22:11.

Po tym jak Martin Lel w ostatniej chwili wycofał się ze startu w maratonie z powodu kontuzji biodra, to trzej medaliści z Pekinu zajęli pierwsze trzy miejsca: Etiopczyk Tsegay Kebede, trzeci w Pekinie, przybiegł drugi w czasie 2:05:20 a srebrny medalista, Marokańczyk Jaouad Gharib, tym razem był trzeci, z czasem 2:05:27 poprawiając swoją życiówkę o ponad półtorej minuty.

Gdy trzech mężczyzn pobiegło w ubiegłym roku poniżej 2:06, londyński maraton był opisywany jako najlepszy w historii. W tym roku pierwsza trójka była jeszcze szybsza, jednak pod koniec wyścigu wisiała w powietrzu aura zawodu. Wanjiru zapowiedział bicie rekordu świata Haile Gebreselassie, wynoszącego 2:03:59 i gdy zobaczył doskonałe warunki pogodowe o poranku – lekki wiatr, bezchmurne niebo i niewysoką temperaturę, musiał uwierzyć w swoje siły. To musiał być ten dzień.

Jednak to nie pogoda a zdecydowanie zbyt szybkie tempo na pierwszych kilometrach pogrzebały jego szanse na rekord. Faworyci prowadzeni przez trzech pacemakerów, Kenijczyków Elijah Keitany Kiplagata, Samuela Kosgei and Johna Kalesa mieli czas 14:06 na 5km, 28:30 na 10 km i 61:35 na półmetku. Międzyczas na 10 km był szybszy od rekordowego Haile Gabreselassie z Berlina o 40 sekund!

To tempo nie mogło się długo utrzymać, ale rezultat na 15 km (43:12) nadal był lepszy od rekordowego. Pacemakerzy mieli za zadanie prowadzić grupę faworytów przez 20 mil (około 32-33 km) jednak 3 km wcześniej osłabli i Hendrick Ramaala z RPA wyminął ich, pociągając za sobą Wanjiru, Ghariba i Kebede. Wkrótce potem to Wanjiru zaatakował i Ramaala nie wytrzymał tempa pozostałej grupki trzech zawodników. 22 letni faworyt wyglądał świeżo podczas gdy 36 letni „weteran” Gharib został z tyłu.

Około 34 km również Kebede zaczął tracić i mimo chęci zwycięstwa musiał pilnować swojej drugiej pozycji przed Gharibem który nie odpuszczał. Do końca trwała walka między trzema zawodnikami, jednak to Wanjiru okazał się najszybszy.

„To był trudny wyścig. Dzięki silnej konkurencji biegło się szybko ale dopiero na ostatnich 200 m poczułem że wygram”, powiedział na mecie. Jego rywal Kebede, poprawił życiówkę o 50 sekund, osiągając rezultat w pierwszej dziesiątce wszech czasów. „Około 42 km czułem że muszę biec tak mocno i szybko jak tylko potrafię bo chciałem wygrać. Pokonać tak znakomitych rywali jak dzisiaj to bardzo przyjemne uczucie. Co do wygrywania, może za rok” - skomentował.

Trzeci na mecie Gharib powiedział: „To był naprawdę ciężki wyścig. Trudno było utrzymać tempo i myślę że pierwsza połowa była zbyt szybka. Za każdym razem gdy dochodziłem do lidera on był nieco szybszy. Pod koniec dawałem z siebie wszystko ale nie udało się”.

Wśród kobiet zawiodły niektóre wielkie nazwiska. Trzy medalistki z Pekinu: Mistrzyni Olimpijska Constantina Dita, w swym ósmym występie w Londynie, wycofała się w połowie dystansu z powodu problemów z oddychaniem i bólu wątroby. Catherine Ndereba biegnąc swoim zwyczajem z tyłu stawki pozwoliła odejść liderkom zbyt daleko i dobiegła dopiero na siódmy miejscu z czasem 2:26:22. Chinka Zhou Chunxiu, brązowa w Pekinie i pierwsza w Londynie w 2006 roku, straciła sporo na ostatnich kilometrach i ukończyła dwunasta z czasem 2:29:02

Zawsze z przodu, Irina Mikitienko wykorzystała dobrze warunki na trasie maratonu biegnąc tuż obok pacemakerki, Aniko Kalovics z Węgier, razem z Yamauchi i Zhou. Ndereba już na pierwszych kilometrach została nieco z tyłu. Dita wyraźnie miała problemy już około 5 km odstając 30 metrów z tyłu. Na 10 km widać było wyraźnie, iż jej rywalizacja dobiegła końca. „Myślałam że dobiegnę do końca, ale ból był zbyt duży” powiedziała później sugerując zmęczenie podróżą i presję wywieraną na medalistkę olimpijską jako dodatkowe przyczyny porażki. Po 8 km czołowa grupa została zredukowana do czterech zawodniczek.

Przed 20 km Mikitienko, biegnąca w długich białych kolanówkach oderwała się od grupy. Za nią podążała Zhou i Yamauchu. W połowie dystansu rezultat liderek 1:10:53 był o minutę lepszy od drugiej grupy zawodniczek, prowadzonej przez Nderebę. Zhou zaczęła słabnąć, podczas gdy Yamauchi, lokalna faworytka, trzymała się Mikitienko i nie dawała jej uciec. Jednak około 35 km udało jej się zbudować większą przewagę nad Yamauchi, biegnąc 13 sekund przed konkurentką. Za plecami czołowej trójki, Berhan Adere prowadziła „grupę pościgową” z dwiema Rosjankami, Lilią Szobukovą i Swietłaną Zaharovą.

Mikitienko nie zagrożona powtórzyła swój sukces wygrywając maraton z czasem 2:22:11. Yamauchi, bardzo szczęśliwa, poprawiająca życiówkę o blisko dwie minuty dobiegła druga w czasie 2:23:12, zaś trzecia, rekordzistka Europy na 5 000 m Szobukova, w debiucie osiągnęła 2:24:24.

„Byłam zaskoczona iż rywalki odpadły tak szybko”, powiedziała zwyciężczyni. „Byłam dziś mocniejsza ale na ostatnich 3 km musiałam naprawdę walczyć z wiatrem. Jednak wyścig był wspaniały. Oczywiście, jako broniąca zwycięstwa czułam presję ale trenowałam naprawdę mocno i nie mogę uwierzyć że wygrałam drugi raz pod rząd.

Jestem teraz bardzo szczęśliwa.”
Z kolei Yamauchi powiedziała: „Wreszcie zeszłam poniżej 2:25. Wiedziałam z treningów że się mocno poprawiłam od ubiegłego roku ale stawka zawodniczek była dzisiaj godna mistrzostw. Drugie miejsce jest fantastyczne”.

Samuel Wanjiru czuł się podobnie. „Jestem szczęśliwy, ponieważ pod koniec nie czułem się już dobrze i chciałem po prostu wygrać. Było to dobre doświadczenie i może za rok uda się pobić ten rekord”.

Niepowodzeniem zakończył się udział Rafała Wójcika, który zapowiadał walkę na wynik w granicach 2.12. Mocne tempo w pierwszej części biegu, spowodowało że Rafał tego nie wytrzymał, uplasował się na 15 pozycji w maratonie w Londynie osiągając czas 2:16:41.

Międzyczasy Rafała Wójcika
5 km 15:28 15:28
10 km 30:58 15:30
15 km 46:36 15:38
20 km 1:02:34 15:58
Półmaraton 1:06:06
25 km 1:18:40 16:06
30 km 1:34:53 16:13
35 km 1:51:29 16:36
40 km 2:08:45 17:16
Maraton 2:16:41 7:56

Wyniki mężczyzn:
1. Samuel WANJIRU(KEN) 2:05.10
2. Tsegay KEBEDE (ETH) 2:05.20
3. Jaouad GHARIB (MAR) 2:05.27
4. Emmanuel MUTAI(KEN) 2:06:53
5. Hendrick RAMAALA (RSA) 2:07.44
6. Abderrahim GOUMRI(MAR) 2:08.25
7. Yonas KIFLE(ERI) 2:08.28
8. Sato, ATSUSHI (JPN) 2:09.16
9. Meb KRFLEZIGHI (USA) 2:09.21
10. Felix LIMO (KEN) 2:09.47

Wyniki kobiet:
1. Irina MIKITENKO (GER) 2:22.11
2. Mara YAMAUCHI (GBR) 2:23.12
3. Liliya SHOBUKOVA(RUS) 2:24.24
4. Svetlana ZAKHAROVA (RUS) 2:25.06
5. Berhane ADERE(ETH) 2:25.30
6. Inga ABITOVA (RUS) 2:25.55
7. Catherine NDEREBA (KEN) 2:26.22
8. Tomo MORIMOTO(JPN) 2:26.29
9. Gete WAMI(ETH) 2:26.54
10. Lyudmila PETROVA (RUS) 2:27.42


Komentarze czytelników - 7podyskutuj o tym 
 

Tom

Autor: Tom, 2009-04-23, 11:34 napisał/-a:
Już w niedzielę odbędzie się kolejny maraton w Londynie.
Na żywo można oglądać na kanale Eurosportu od 9:45.
Polecam :)

 

Autor: dak66, 2009-04-23, 11:38 napisał/-a:
Może mnie wypatrzysz mam numer 9261.:)))

 

Tom

Autor: Tom, 2009-04-23, 11:39 napisał/-a:
To będziesz z tyłu. Ja startuję z elitą. :)))

 

Biegam dla z

Autor: Biegam dla zdrowia, 2009-04-29, 11:24 napisał/-a:
Witam, każdy to oczywiście widzi, że na zdjęciu jest Kebede drugi na mecie a nie zwycięzca, więc może Admin lub Autor, albo zmieni zdjęcie albo zmieni opis zdjęcia, bo tak niefajnie to wygląda. Żeby była jasność, to ja nie czepiam się, bo tekst jest fajnie napisany, tylko proszę o zmianę. Pozdrawiam:)

 

henry

Autor: henry, 2009-04-29, 13:20 napisał/-a:
Ja tak sobie myślę, chociaż odpodiedź znam dlaczego kiedyś polscy maratończycy bez obozów w ciepłych krajach biegali na zawołanie 2,13 i lepiej także w Dębnie a dzisiaj najlepsi nie potrafią się do tego wyniku zbliżyć. Znam jeden przypadek z Dębna gdy jeden z biegaczy przyszedł na start po nieprzespanej nocy ( był całą noc z dziewczyną) i nabiegał około 2,13 a na tym biegu prawie 15 Polaków nabiegało lepiej niż Wójcik w Londynie.

 

startMario

Autor: startMario, 2009-04-29, 13:51 napisał/-a:
Oczywiście artykuł jest świetny, ale tak jak kolega wcześniej zauważyłem że osoba na zdjęciu to nie Wanjiru, oglądałem maraton od początku do końca także Wanjiru startował w jaśniejszej koszulce, poza tym jest wyższy:)

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2009-04-29, 14:18 napisał/-a:
Opis zdjęcia poprawiony, dzięki. Na zdjęciu drugi na mecie Tsegay Kebede

 


















 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
07:43
Admin
07:43
Gapiński Łukasz
07:42
biegacz54
07:30
SonnyDogg
07:28
przemekf20@wp.pl
07:20
bobparis
07:08
przemek300
06:48
Januszz
06:46
jaro109
06:38
piotrhierowski
05:35
s0uthHipHop
23:51
rdz86
23:34
soniksoniks
23:14
ula_s
22:54
mario1977
22:41
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |