Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Gliwice, 30 grudnia 2008, 09:51, 1560/43618
adass
Adam
Moszyński
APA Team na zawodach

LINK 1: STRONA INTERNETOWA APA TEAM
LINK 2: ARCHIWUM: GLIWICE



Tak się czasami składa ze trzeba stanąć z drugiej strony – tym razem nie jako zawodnicy ale jako realizatorzy stanęliśmy naprzeciw maty przygotowując realizację on-line.

Miesięczne przygotowani zostały zwieńczone 20 grudnia relacją on line i budowa aktywnego archiwum. Klika wizyt na hali w sośnicy oraz spotkania z organizatorami dały nam obraz sytuacji ale dopiero wizyta o poranku wpasował nas w rzeczywistość. Nie będę pisał o problemach z łączem , z zestawieniem kabli na sali , o tym że gniazdka na sali nie działały – każdy podczas organizacji ma takie problemy – sztuka działać pomimo to.

Rozpoczęcie nieuchronienie nadchodziło , choć z pewnym opóźnieniem. W pewnym momencie spiker zapowiedział pierwsze Kata tego dnia. Dla niezorientowaniach to taka walka z cieniem – czasami wygląda jak taniec:). Kategorie kata kobiet i mężczyzn oglądał się sympatycznie – szczególnie podczas jednego pokazu ( nie zawodów) kiedy to pomocnicy podkładali Uroczej młodej damnie dachówki do rozbijania.

Mojemu synowi który dzielnie mi tego dnia pomagał najbardziej podobały się jednak walki. Kategoria open pokazuje ze ćwiczenie kata ma swój sens. Kobiety i mężczyźni w rożnych kategoriach walczyli ze sobą bez jakichkolwiek ochraniaczy – jedyna zasadą było to ze nie bije się w głowę rękami – nogami już można i byliśmy świadkami kilku udanych technik kiedy to noga trafnie celował w głowę przeciwnika. Ku mojemu zaskoczeniu Kobiety biły się również – nie na żarty. Nie chciałby być w skórze oprycha , który ją zaczepił.

Oficjalne rozpoczęcie nastąpiło ok 13.30 . Przy akompaniamencie charakterystycznej muzyki wszyscy zawodnicy zaprezentowali się na scenie oraz złożyli przysięgę „DOJO”. Czytają ta przysięgę zastanawiałem się czy nie warto by jej popularyzować gdyż są w nie zapisane ponadczasowe idee np.”....nigdy nie zapomnimy o cnocie pokory, będziemy spoglądać w górę ku prawdziwej , mądrości i sile , porzucając inne pragnienia” .

Następne walki przeplatane były pokazami – te z kolei podobały się mojej córce – w domu kiedy je oglądała. Na żywo wyglądały również bardzo imponująca. Pokaz aikido pokazywał ze tak naprawdę nie trzeba używać siły do tego aby się bronić. Pokazy walki tanecznej pokazywały pieką harmonie pomiędzy sztuką walki i muzyką .

Czas mijał , relacja „szła „ na żywo. Co chwilę się przytykało łącze ale to za sprawą wielu oglądających – dzięki temu że mieliśmy archiwum ludzie mogli oglądać wszystko prawie on line- z kilku minutowym opóźnieniem . Organizator dziekanował sponsorom i zaczęły się walki półfinałowe poprzedzone łamaniem kilkoma technikami płyt drewnianych. W przypadku wyrównanej walki to właśnie ilość desek połamanych decyduje o losach walk finałowych. Teraz można powiedzieć – przelewki się skończyły można by powiedzieć gdyby poprzednie wali stały na niskim poziomie. Teraz tylko stawka szybko rosła. Efektowne walki finałowe na pewno długo zapamiętam . Kobiety walczył zacięcie i na wysoko równym poziomie- zwycięzce wyłonili sędziowie. Zacięta walka w kategorii powyżej 35 lat – sala skanduje Marek ( tak się składowało że obydwaj mieli na imię Marek) bo jeden z zawodników to reprezentant Gliwic.

Ostatnia walka wieczoru – zapowiadała się ciekawie. Krótki cios w wewnętrzną stronę uda – i po 40 s mamy zwycięzce w IX Mistrzostwach Polski Open Karate Kyokusihin. Ten dzień dla nas się jeszcze nie kończył. Zostało spakowanie sprzętu, odwiezienie go do firmy ( stanowił cenne źródło informacji).



Komentarze czytelników - brakskomentuj informację


















 Ostatnio zalogowani
s0uthHipHop
23:51
rdz86
23:34
soniksoniks
23:14
ula_s
22:54
mario1977
22:41
valdano73
22:29
ronan51
22:23
mieszek12a
22:12
gtriderxc
22:08
chris_cros
22:08
kostekmar
21:42
viesio
21:37
bobparis
21:37
jantor
21:23
aga74
21:23
zulek
21:15
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |