|
Zrodło: Kolarstwo Górskie Szymona Giemzy
Na zdjęciu: Szymona Giemza podczas Marathonu (strona internetowa Szymona Giemzy)
"Trasa w większości przebiegała leśnymi duktami, na których jedynym urozmaiceniem były kałuże do omijania. Poza szerokimi leśnymi drogami pojawiło się na szczęście kilka przerywników w postaci wąskich ścieżek. Dość charakterystycznym elementem trasy był przejazd przez wyboistą łąkę. Nierówności terenu w tym miejscu bardzo skutecznie wybijały z rytmu i potrafiły odebrać resztki ochoty do jazdy. Ja jechałem nadal spokojnym tempem, oszczędzając siły na drugie okrążenie, więc wertepiasta łączka poszłą mi w miarę lekko. Mniej-więcej w połowie trasy dotarłem do wspomnianej zmarszczki na profilu. Był to zdecydowanie najfajniejszy fragment wyścigu, szczególnie techniczny zjazd po piachu. Po ukończeniu pierwszego okrążenia zacząłem zgodnie z planem podkręcać odrobinę tempo. Widok wyprzedzanych zawodników mocno mnie dopingował - zazwyczaj kiedy jednego wyprzedziłem, to z przodu od razu pojawiał się następny. Urywanie przeciwników na płaskiej trasie nie jest moją mocną stroną, więc czasami musiałem się namęczyć parę kilometrów, żeby komuś uciec..." |
|
|
| |
|