Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Pruszcz Gdański, 22 stycznia 2016, 09:50, 1895/417462
sawisz
Paweł
Sawicki
Forrest Gump była Polką. Premiera filmu o Barbarze Szlachetce

LINK 1: STRONA INTERNETOWA PROJEKTU
LINK 2: PROFIL BASI NA FACEBOOKU
LINK 3: WYDARZENIE NA FACEBOOKU
LINK 4: ARCHIWUM: PRUSZCZ GDAńSKI



      

Środowisko polskich biegaczy żyje historią Barbary Szlachetki. Zarażała uśmiechem i umiejętnością pokonywania nieprawdopodobnych przeciwności.

Premiera filmu odbędzie się 29.01 (piątek) w Pruszczu Gdańskim, ul.Niemcewicza 1 (ZSO nr 1, mała hala sportowa) godz 19:00. Pierwszy pokaz reportażu odbył się 5.12.2015 w Jelczu-Laskowicach, skąd pochodziła Barbara Szlachetka. Niespodziewanie na kilka minut przed samą premierą udało się dograć jeszcze kilka wywiadów z członkami rodziny i jednym znajomym. Dlatego ostateczna wersja filmu będzie zawierała te dodatkowe wspomnienia.


Przed seansem odbędzie się krótki koncert w wykonaniu Marcina Gębki. Zaraz potem film będzie dostępny w internecie na www.barbaraszlachetka.pl. Poza tym będzie można też zobaczyć go w szkołach, ośrodkach kultury i klubach biegacza w całej Polsce.

O filmie

Barbara Szlachetka to lekkoatletyczny fenomen. W wieku 3 lat miała niedowład nóg, a zakończyła życie mając na koncie 2 rekordy Guinnessa i przebiegnięte 336 maratony. W 72 godziny pokonała 404,4 km. Zainspirowała setki ludzi do wzięcia życia w swoje ręce. Jej historia ujęła całe środowisko biegaczy. „Uważam, że powinniśmy odpowiednio uczcić pamięć jednej z najbardziej utytułowanych biegaczek świata” - mówi Paweł Sawicki, autor filmu „Barbara Szlachetka – kilometry wspomnień”. W reportażu wystąpiło 25 osób. Rodzina i przyjaciele z tras biegowych opowiadają o niesamowitych przeżyciach Basi, jej zmaganiach z chorobą i wspomnieniach jakie po niej pozostały po 10 latach od śmierci. Film kryje w sobie również 2 wiersze o biegaczce i wiele niespodzianek. Do projektu upamiętnienia Barbary Szlachetki włączyły się największe portale biegowe w Polsce: MaratonyPolskie.pl, Biegajznami.pl, Runner"s World oraz Maratończyk.pl.

Wszystko zaczęło się w Pruszczu Gdańskim

W Pruszczu Gdańskim powstał film o jednej z najbardziej utytułowanych biegaczek świata. Realizacją reportażu zajął się mieszkaniec Pruszcza Gdańskiego Paweł Sawicki, który również jest maratończykiem. „Miałem okazję przebiec jeden maraton z Basią. To było niesamowite spotkanie, które zmieniło całe moje życie” - przyznaje. 25 osób opowiada wspomnienia o tej wielkiej biegaczce. Zdjęcia filmowe były nagrywane w wielu miejscach Polski, Niemiec, a nawet Brazylii. Jako ciekawostkę można dodać fakt, że fragment filmu był nagrywany również na pruszczańskiej Faktorii. Muzykę do reportażu stworzyli muzycy z całej Polski, a motyw przewodni skomponował Marcin Gębka, kompozytor z Pruszcza Gdańskiego.

Trójmiejski akcent

Sporo scen z filmu nagranych było w Gdańsku podczas 1. PZU Gdańsk Maratonu. Muzykę do reportażu stworzyli muzycy z całej Polski, a motyw przewodni skomponował Marcin Gębka, kompozytor z Pruszcza Gdańskiego.

Moje bieganie. Opowiada autor filmu

Chociaż w szkole podstawowej chodziłem do klasy sportowej na siatkówkę, to nigdy nie lubiłem biegać. Z biegów na 60 czy 100m zawsze miałem 3-ki i 4-ki. Za to pokochałem dłuższe wycieczki rowerowe. Pewnego razu przejeżdżałem rowerem przez Gdańsk Główny i napotkałem biegaczy. Z ciekawości zapytałem pierwszego z brzegu człowieka:

- co się tu dzieje?
- Biegamy sobie. To jest Maraton Solidarności.
- W taki upał biegacie? 35 st. C w cieniu! A jak się w ogóle biega?
- Jest super. Spróbuj.
- Ale ja mam rower...
- To go przypnij
- Ale ja nie umiem biegać
- To się nauczysz. Długo się będziesz zastanawiać?


Zastanawiałem się 30 sekund. Przypiąłem rower do znaku drogowego we Wrzeszczu i dobiegłem do Gdyni. Tym przypadkowym biegaczem był Tadeusz Spychalski. Zresztą on sam też tak zaczął swoją karierę biegową.

Inspiracja

Razem z Tadeuszem wybraliśmy się na 100 Maraton Wojtka Gruszczyńskiego. Podczas biegu dołączyła do nas Basia Szlachetka razem z Leszkiem Stachowiakiem i jeszcze jednym kolegą. Przysłuchiwałem się ich rozmowie, jak opowiadają o Spartatlonie i innych biegach. O tym jak Basia wspierała swojego znajomego podczas jakiegoś bardzo długiego biegu. Był na nią wściekły, że go ciągnie na siłę do przodu, kiedy on ma ochotę zrezygnować. Dotarli do mety i na sam koniec był już jej bardzo wdzięczny. Pomyślałem – to się nazywa doping! Spotkanie z Basią bardzo mnie zainspirowało. W trakcie biegu dowiedziałem się, że jest po chemioterapii. Zatrzymaliśmy się na 30 kilometrze i poprosiła by ktoś jej zrobił zdjęcie. Na pytanie: „Dlaczego?” odpowiedziała: „Bo to jest mój 330 maraton!”. Mnie osobiście zamurowało.

Po maratonie przeczytałem na forum, że Basia jest ciężko chora i walczy o życie. Bardzo to przeżyłem. Kilka dni później wybrałem się razem z innymi biegaczami na pogrzeb do Czernicy. Na cmentarzu, po przemówieniach księdza, opowiedziałem zgromadzonym wiersz mojego autorstwa. Nigdy nie widziałem tak wymownej minuty ciszy. Nigdy już nic nie było takie samo. Kiedy spotykałem na drodze kogoś, kto miał zły dzień, podupadł na duchu czy przestało mu się chcieć żyć, wtedy opowiadałem mu historię Basi. Za każdym wspomnieniem o niej przechodziły mi ciarki po plecach. W 2008 roku zacząłem moją przygodę z kręceniem filmów. Nabierałem powoli doświadczenia kreując w głowie wizję, że kiedyś znajdę czas, pieniądze i zdobędę umiejętności, żeby nakręcić film o Basi. Po wielu latach spełniłem swoje marzenie.

Projekt „Kilometry wspomnień”

To największy projekt jak do tej pory w moim życiu. Spotkałem Basię kiedy jeszcze nie umiałem tworzyć filmów. Najpierw w 2005r. i 2006r. uczciłem jej pamięć dwoma wierszami. Podstaw sztuki filmowej nauczył mnie Yach Paszkiewicz, ale tak naprawdę prawdziwe doświadczenie zdobywałem przez lata pracy w lokalnych telewizjach. Najpierw Telewizja EiA w Gdańsku, a potem Północna.TV z Pruszcza Gdańskiego. Moja wizja stworzenia multimedialnego pomnika zrodziła się mniej więcej w 2012r.. Wtedy nie miałem zupełnie na to ani czasu, ani pieniędzy. Zastanawiałem się, jak można by spróbować do tego się zabrać. Wiedziałem, że będzie dużo jeżdżenia, załatwiania, wydobywania informacji „spod ziemi”. I faktycznie tak było.

Co udało mi się stworzyć?

Zacząłem od napisania artykułu na portalach MaratonyPolskie i Biegajznami na 9 rocznicę śmierci Basi. Odezwało się kilku jej znajomych. Dostałem trochę zdjęć i kilka ciekawostek. Założyłem na Facebooku profil: www.facebook.com/bs2005movie, na którym umieszczałem zdjęcia, osiągnięcia i najnowsze informacje o projekcie.

Opracowałem też stronę internetową www.BarbaraSzlachetka.pl, którą wykonał dla mnie mój kolega Krzysztof Franek. Dałem mu nie łatwe zadanie. Każda strona na witrynie jest tłumaczona na język Polski/Angielski/Niemiecki. Tłumaczeniem treści na język niemiecki zajął się przyjaciel telewizji Północna.TV – Marek Kozłow. Angielska wersja filmu to zasługa mojej nauczycielki z I LO w Pruszczu Gdańskim, Pani Justyny Ołowskiej.

Czym się inspirowałem podczas tworzenia filmu

- Bardzo dobrze zapamiętałem słowa Yacha Paszkiewicza, żeby nie kopiować po innych: „Lepiej jest zrobić coś samemu i mieć z tego przyjemność, niż kopiować i mieć potem problemy”

- Kiedyś byłem na pokazie filmu „Człowiek ze złotym obiektywem”. Marek Karewicz, jeden z najlepszych polskich fotografów, był opisywany przez swoich przyjaciół objaśniając widzom jego kunszt i kontekst w jakich czasach tworzył. Pomyślałem, że ten sposób prowadzenia historii nada się idealnie do mojego filmu.

- Zainspirowałem się sposobem rozmawiania z nieżyjącym już ojcem w filmie „Dokument” Marcina Podolca. Jego film widziałem podczas przeglądu Przeglądu Filmów Animowanych Autorstwa Studentów Szkoły Filmowej w Łodzi - „Walki w klatkach”.

- Zainspirowała mnie Józefa Krośnicka i jej niesamowita historia. To honorowy ambasador Pruszcza Gdańskiego. Niespodziewanie na jej 98. urodzinach nagrałem 3,5 godzinny wywiad z jej udziałem. Następnie przez 6 miesięcy opracowywałem z tego reportaż, który finalnie trwał ok 40 min.

Symbole

Uwielbiam fraszkę Jana Sztaudyngera:

„Słowa kunsztowne, słowa piękne bledną Wobec prostego, które trafia w sedno”.

Z założenia ten film miał być bardzo symboliczny. Rodzina i przyjaciele piszą multimedialny list do Basi, dzielą się z nią wspomnieniami w 10-tą rocznicę jej śmierci. Myślę, że udało mi się wstawić wiele symboli w oprawę graficzną reportażu. Kilometry wspomnień to bieżnia w kształcie dymka rozmowy z komiksów. Kolor różowy i nieodłączna wstążka symbolizuje walkę z rakiem. Multimedialny pomnik? Myślę, że to naprawdę kreatywny pomysł. Sam chciałbym mieć taki po mojej śmierci, choć narzeczona kręci nosem ;)

Pasja

Z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że wiele ciekawych smaczków w tym filmie udało się dzięki wytrwałości. Ile czasu robi się projekt życia? To tak naprawdę studnia bez dna. Nie jestem w stanie policzyć co do godziny ile to mogłoby wyjść. Ale szacuję, że średnio godzinę dziennie przez 1 rok. To tak jakbym na projekt poświęcił 2 miesiące pracy po 8 godzin dziennie. Niestety nie miałem przywileju pójścia na tak długi urlop. Pracę w telewizji zaczynałem zwykle o 6, a kończyłem w zależności od zleceń 17-21. Chodziłem spać o 22. Projektem zajmowałem się w tygodniu od 4:00 do 4:45, w każdym wolnym czasie w ciągu dnia, wszystkie wolne weekendy, a nawet podczas pobytu w szpitalu.

Wywiady

Pracę na komputerze mogłem sobie dostosować do mojego trybu życia. Nie mogłem jednak tego zrobić z nagrywaniem wywiadów. Trzeba było myśleć z wyprzedzeniem, choć wiele sytuacji wyszło bardzo spontanicznie. Każdy z nich to osobna przygoda. Jedni nie mieli żadnych oporów przed kamerą, inni potrzebowali napisać na kartce swoje myśli, by potem je przeczytać do wywiadu. Byli też tacy, którzy nie chcieli wystąpić w filmie i ja to szanuję. Na przykład Wojtek Gruszczyński kilka razy podchodził do napisania „listu do Basi”, ale zbyt trudno było przelać emocje na papier.

Oto moje wspomnienia z poszczególnych wywiadów (kolejność przypadkowa):

- Mirosław Lasota
Kilkukrotnie próbowaliśmy się spotkać, ale ciągle coś wypadało. Niespodziewanie pewnego dnia Mirek do mnie zadzwonił, że będzie ok 7:30 jechał na lotnisko z Wałcza do Gdańska. Nagrałem go spontanicznie w blasku wschodzącego słońca na Faktorii w Pruszczu Gdańskim

- Grzegorz Niwiński, Przemysław Torłop, Leszek Stachowiak
Tych trzech panów nagrałem na 1. PZU Maratonie w Gdańsku. Nie udało mi się załatwić wejścia do samochodu dla mediów, ale po prostu spytałem przypadkową kobietę z aparatem fotograficznym na starcie czy będzie też robić zdjęcia podczas biegu. Dogadaliśmy się i zgodziła się jechać moim autem w czasie kiedy ja będę nagrywał. Dzięki temu ona też mogła zrobić lepsze zdjęcia, kiedy zamieniliśmy się rolami. Mijając setki maratończyków wyszukiwałem moich znajomych. Kiedy kogoś zobaczyłem, szybko się zatrzymywaliśmy, wybiegałem mu na przeciw i nagrywałem. To było istne polowanie. Biegając za nimi sam też zaliczyłem kawałek maratonu ;)

- Andrzej Bukowiński
Przyjaciele Basi powiedzieli mi, że kiedyś wystąpiła w reklamie Ery GSM. Jakimś cudem znalazłem ją na YT, ale bardzo słabej jakości (240p). W wyszukiwarkę wpisałem hasło reklamowe i trafiłem na wywiad z autorem tej reklamy! Później poszło już zadziwiająco łatwo. Odszukałem jego stronę internetową, napisałem maila i po 2 godzinach zadzwonił do mnie z Brazylii. Zgodził się na udział w moim filmie – sam się nagrał.

- Janusz Witkowski
Jeszcze w 2005 na jednym z forów biegowych dowiedziałem się, że powstał o Basi i leciał kiedyś na TVP. W internecie znalazłem, że był to Janusz. Ale niestety filmu nie udało mi się wyszukać. Pokazała mi go dopiero Kasia Szlachetka w domu przegrywane z VHS. Po długich poszukiwaniach kontaktu z autorem znalazłem jego profil na Google +. Janusz mi bardzo pomógł. Poprosił znajomych z TVP i nagrali jego wypowiedź do mojego reportażu.

- Jerzy Skarżyński
Zgodził się na wywiad bez wahania. Problemem był tylko czas i miejsce. Z mojej strony wyjazd do Szczecina był nie wykonalny, tak samo jak dla Jurka wizyta w Pruszczu Gdańskim. Udało nam się znaleźć złoty środek – czyli Świecie. Tam przed biegiem Jurek prezentował swoje książki. Wyjechałem zaraz po pracy, ale okazało się, że mamy tylko godzinę na nagranie wypowiedzi i zdjęć filmowych. Po skończeniu nagrywania Jurek pobiegł na wykład, który prowadził. Zdążył z dokładnością do 1 minuty.

- Marek Gulbierz
O Marku dowiedziałem się przypadkiem w trakcie wywiadu z Tadeuszem. Niestety nikt, kogo pytałem, nie miał do niego kontaktu. Z internetu dowiedziałem się, że był trenerem piłkarskim, ale na stronie klubu nie było do niego nr telefonu. Ostatecznie udało mi się skontaktować z jego żoną. Następny problem: ani Marek, a ni ja nie mamy czasu się spotkać na wywiad. Z małą pomocą z mojej strony, nagrała go jego córka telefonem komórkowym.

- Ryszard Kałaczyński
O Ryśku dowiedziałem się dopiero, kiedy próbowałem nagrać wywiad z Basią Gil. Powiedziała, że jest zabiegana, a będę mógł ją złapać jedynie na maratonie u Ryśka. Trochę mi było głupio, ale nie wiedziałem wcześniej, że bije rekord Guinnessa (366 maratonów w 366dni). Życie jest pełne niespodzianek!

- Tadeusz Spychalski
Mieliśmy kilka podejść, jeżeli chodzi o wywiad z Tadkiem. Proponowałem mu wyjazd na X memoriał Basi Szlachetki, 1. PZU Gdańsk Maraton, ale udało mi się go nagrać dopiero podczas jego XIV TopCross maratonu w Toruniu. Tam też, z pomocą mojej dziewczyny, nagrałem wywiad ze sobą. Nie było łatwo, bo przed kamerą wcale nie jestem taki odważny. Czytałem z kartki. Dokonałem niemożliwego i na ostatnią chwilę przed biegiem udało mi się zorganizować drona. Największą niespodzianką tamtego dnia było to, że... zaręczyłem się podczas tego biegu! Narzeczona niczego nie podejrzewała do samego końca. Powiedziała TAK :)

- Kazimierz Musiałowski
Nagraliśmy go z narzeczoną w ostatnich promieniach słońca zaraz po maratonie w Toruniu. Cieszę się, że na wywiadzie nie było widać jak bardzo się spieszyliśmy. Niezapomniany wywiad. Kazik bardzo się przed nami otworzył. Pokazał nam mnóstwo swoich pamiątek z Basią.

- Katarzyna Szlachetka i Christian Hottas
Nagranie kluczowych osób w filmie było wiązało się z wielką wyprawą. Poświęciłem na to całe swoje wakacje, co było nie lada gimnastyką. Zaplanowałem wyjazd na popołudnie, jak tylko skończę pracę. Tego dnia miałem niestety awarię samochodu pośrodku pola. Ostatecznie zaprzyjaźniona OSP wiozła mi paliwo, a jak to nie pomogło to znalazłem dobrego człowieka, który mnie wziął na hol. Do Berlina jechaliśmy z moją dziewczyną autostopem. Zaczęliśmy późno, bo wyruszyliśmy z Tczewa ok 20, ale szczęśliwie już o 3 w nocy dotarliśmy 30 km do celu! Kasia miała tyle do powiedzenia, że musieliśmy najpierw jej wywiad przygotować na kartce. Z kolei z Christianem rozmawiałem po angielsku, ale wywiad nagraliśmy po niemiecku. To był mój pierwszy wywiad w życiu, z którego nie zrozumiałem ani słowa. Dopiero potem, Kasia pomogła mi w tłumaczeniu tego wywiadu na polski

Muzyka

Już od kilku lat jest współpracuję z Marcinem Gębką. Tym razem też dał popis swoich możliwości. Mariusza Goli znalazłem przypadkiem na YouTube. Napisałem do niego i zgodził się, bym wykorzystał jego twórczość w filmie. Zespół Deadly Plants poznałem przypadkiem spacerując przez ul. Długą w Gdańsku. Nagrałem ich na żywo, razem z ruchem ulicznym. Idąc tym tropem wpisałem w YouTube: street music Gdańsk i wyskoczył mi film z Michałem Grześkowiakiem i Kasią Duzdał, którzy grali na stalowej harfie i skrzypcach. Również oni zgodzili się na wykorzystanie muzyki w moim filmie. Animacje, które wykonałem do filmu udźwiękowił fantastyczny kompozytor Marek Rogalski.

Ciekawostki

Czego celowo nie będzie w filmie? Dramatycznego dzieciństwa i innych trudnych historii, które mogłyby rozproszyć widza w temacie filmu. Wszyscy znamy powiedzenie „Co cię nie zabije, to cię wzmocni”. Basia pokonała tak wiele przeciwności losu, że stała się niepokonana.

Na potrzeby projektu przejechałem około 7500 km, z czego 1500km autostopem. Nagrałem 4 maratony:
- X Memoriał Barbary Szlachetki w Jelczu-Laskowicach
- 1. PZU Maraton w Gdańsku
- XIV TopCross Maraton Tadeusza Spychalskiego w Toruniu
- jeden z 366-ciu maratonów Ryszarda Kałaczyńskiego w Wituni

W filmie wzięło udział się 25 osób. 3 wywiady nagrali sami wypowiadający się. Andrzej Bukowiński (autor 3000 reklam w ciągu 50 lat swojej kariery) nagrał swoje wspomnienia w Brazylii, Janusza Witkowskiego nagrali jego współpracownicy z TVP w Warszawie, a Marka Gulbierza nagrała córka telefonem komórkowym zgodnie z moimi wskazówkami (nie mogliśmy się spotkać, a zależało nam na czasie i na wywiadzie).

Kilometry wspomnień to też dokończenie wcześniej zaczętego dzieła. Jerzy Skarżyński rozpoczął pisanie książki o Basi, ale niestety nie zdążył, bo zbyt wcześnie umarła. Zależy nam na tym, żeby jak najwięcej osób dowiedziało się kim była Barbara Szlachetka.

Bezcenne wsparcie

Do filmu wykorzystałem wiele zdjęć przyjaciół, członków rodziny i lokalnej gazety z Oławy k. Wrocławia. W filmie znalazły się też ujęcia z powietrza dzięki Krzysztofowi Gula, który pomógł mi nagrywać dronem TopCross Maraton w Toruniu. Podczas 1. PZU Gdańsk Maratonu pomogła mi ekipa portalu MaratonyPolskie.pl. Część ujęć filmowych nagrałem jadąc na ich quadzie. Wykorzystałem też fragment ich filmu z finału bicia rekordu Guinnessa przez Ryszarda Kałaczyńskiego. W tym filmie znalazły się publikowane dotąd ujęcia Janusza Witkowskiego, autora dokumentu pt.”Ja muszę...”, który też jest poświęcony Basi. Nie mogę przecenić wsparcia technicznego i olbrzymiej cierpliwości ze strony redaktorów telewizji Północna.TV z Pruszcza Gdańskiego, w której pracowałem. Dzięki temu mogłem kilkukrotnie zniknąć z redakcji w czasie pracy i zająć się filmem o Basi.

A oto 2 wiersze mojego autorstwa, które znalazły się w reportażu:

Z MIŁOŚCI DO WYSOKICH LOTÓW


Bez perspektyw, bez przyszłości,
Dziewczę z nogami w bezruchu.
Choć z zapasem zażyłości
Z nadzieja w pogodnym duchu.
Pewnie takie słowa śniła:

„Tylko jedno mam życzenie
- By zamilkła moja trwoga.
Oddam wszystko za spełnienie.
Za śmierć na zmęczonych nogach!”

Widać ktoś nad snami czuwa!
Uchwyć moment, kiedy zmienia
Całkowicie stan skupienia...
Toż to nasza Basia fruwa!

Każdy bieg coś udowadnia,
Bo zmieszany z złami szczęścia.
Bez znaczenia chorób stadia.
Każdy „diabeł” jest do przejścia!

Nigdy nie szczędziła serca.
Zawsze z tarczą, nie na tarczy.
Zawsze na mecie w rumieńcach.
Pamięć o tym jej wystarczy!


Paweł Sawicki
28.11.2005

CENA UŚMIECHU

Ile warte było
Serce, które każdą siłą
Pompowało krew rumianą
Wciąż nie dając za wygraną?

Chyba każdą cenę,
Skoro efekt jego pracy
Po dziś dzień warto zobaczyć!

Bólu doświadczenia przykre?
Krople potu da się wytrzeć,

Ale pomnik nieścieralny!
Własne nogi, choćby boso
To na wszystkie szczyty wniosą.
O tych czynach pamiętamy!

Z gwiezdnej poczty idzie przekaz.
Nawet teraz, kiedy całość
Kalendarza się przewertowało.
Znów czytam, że się uśmiechasz

Ku pamięci Basi Szlachetki
I każdemu, kto był wielki będąc sobą

Paweł Sawicki

Komentarze czytelników - 11podyskutuj o tym 
 

szlaku13

Autor: szlaku13, 2014-11-27, 13:24 napisał/-a:
Wreszcie, od jakiegoś czasu, pojawił się na tym portalu jakiś ciekawy wątek, wieszczący pojawienie się wspaniałej inicjatywy... Tak po prostu, od siebie, kolega chce zrobić wielką rzecz. Życzę powodzenia i z niecierpliwością czekam na finał... :)
Pani Basia Szlachetka to byla naprawdę żelazna kobieta. Jeszcze nie miałem pojęcia o bieganiu, ale miałem wielkie pojęcie Kim jest Szlachetka i jakich rzeczy dokonywała. Czas by każdy mógł tą wiedzę posiąść. Czekamy

 

michu77

Autor: michu77, 2014-11-27, 15:32 napisał/-a:
Takie inicjatywy należy wspierać... czekam na film :P

 

Martix

Autor: Martix, 2014-11-28, 19:12 napisał/-a:
Warto uświadamiać "nowicjuszom" i osobom które nie słyszały o tej ciekawej i dosłownie szlachetnej oraz ambitnej osobie jaką była Basia. Była inspiracją dla wielu biegaczy, również dla mnie, by być twardym i upartym a wiele się osiągnie. Kiedyś wracając z Maratonu w Jelczu-Laskowicach którego była założycielką i obecnie jest jej jej memoriał wstąpiliśmy na cmentarz gdzie spoczywa i pomodliliśmy się za nią. Choć minęło sporo lat od jej śmierci to wydaje się że nie znam do tej pory drugiej biegaczki która dosłownie jej dorównuje pod względem aż tak dużej ilości startów w ultrasach i maratonach jakie pokonywała Basia. Pamiętajmy o niej, zwłaszcza 4 grudnia w dniu jej imienin!

 

sawisz

Autor: sawisz, 2014-11-29, 10:12 napisał/-a:
Bardzo się cieszę z pozytywnego odzewu.
Już dostałem na maila pierwsze zdjęcia.
Mam jeszcze pytanie do tych, co znali Basię:
Czy macie może kontakt do kogoś z jej rodziny?
Miałem telefon do Kasi Szlachetki, ale już nie aktualny...
Gdyby ktoś miał to proszę na maila bs2005movie@gmail.com
albo na facebooku www.facebook.com/sawisz

 

Wojtek G

Autor: Wojtek G, 2015-04-10, 20:28 napisał/-a:

Niestety.

Tak wygląda to nasze życie na tej Ziemi. Dopóki jeszcze jakoś łazisz, ocierasz się o ludzi to ktoś sobie od czasu do czasu o Tobie przypomni. Nieraz nawet pomoże nieraz podstawi nogę, ale żyjesz, czyli jesteś. Jak odejdziesz to niewielu zechce ciebie wspomnieć.

Tak jest i tym razem. Odzew na prośbę Pawła prawie żaden.
W moim życiu kieruję się zasadą. Jeżeli spotkam dobrą osobę to jestem jej wierny do końca.
Tak było i z Barbarą. Przebiegliśmy razem prawie od startu do mety dwa Maratony. W Poznaniu i Poczdamie. Podjęliśmy nawet pewne plany.

Miała mi pomóc zaliczyć Maraton na Saharze i Bieg z Aten do Sparty w Grecji. Niestety odkładałem kilka razy termin wspólnego startu i nie zdążyłem. Tak prawdę mówiąc to nie śledziłem szczegółowo wszystkich osiągnięć Barbary.
A jest ich trochę niektóre jej rekordy są w książce Guinnesa.

Dla mnie więcej o rekordów liczy się osobowość. Dlatego bardzo ucieszyłem się jak przyjęła zaproszenie na mój ”100” Maraton.
Ja swoje materiały do filmu Pawłowi przekazałem. Jestem z nim w tel. kontakcie.
Prosi o jakieś fragmenty z filmików z Basią.
Można przesłać pocztą internetową, zwykłą lub przekazać podczas maratonu w Jelcz Laskowice (1 maj)
Do starszych kolegów maratończyków jak możecie to pomóżcie.

Wojtek G. Bełchatów.

 

Artek

Autor: Artek, 2015-04-10, 22:19 napisał/-a:
LINK: http://www.maraton-jelcz-laskowice.pl

przy okazji zapraszam na biegi

pozdrawiam

 

Arti

Autor: Arti, 2015-11-24, 16:08 napisał/-a:
Basiu brakuje nam Ciebie ;/

 

Kamus

Autor: Kamus, 2016-01-22, 10:41 napisał/-a:
"Innestany" - takie były nasze rozmowy z Basią.Kiedy poczuła,że jest lepiej - śmigała maraton, ekscytowała się opowieścią.Kiedy nastąpiło zwątpienie płakała.
Ostatnie rozmowy, Basia w szpitalu ja w Cumbrii (UK). Wyrazem smutku był trening po pagórkowej okolicy z mokrymi oczyma.
Basia chciała żyć...biegać.
Jurek Stawski nie chciał.
Jak to tłumaczyć ? ja nie wiem!
Pawle zrobiłeś fantastyczną robotę.Kiedy jestem sam w domu, otwieram ten film. Jestem z Basią, rozmawiam z Jurkiem.

Pozdrawiam

 

marcin.brynd

Autor: marcin.brynda, 2016-01-22, 21:02 napisał/-a:
Mój Trener niejednokrotnie o niej wspominał. Myślę nawet, że może mieć jakieś materiały o niej. Razem startowali w 2003 roku w Kolonii (i nie tylko tam) gdzie p. Basia pobiła rekord Europy w biegu na 48h natomiast tego samego dnia trener ustanowił rekord Polski.

Super, że coś takiego powstaje o tak wspaniałych ludziach.

 

arco75

Autor: arco75, 2016-02-04, 14:00 napisał/-a:
SUPER INICJATYWA !!!
Dzięki za wzruszający "pomnik" dla Basi od przyjaciół.
Dobrze się ogląda i wspomina, jest w sieci pod linkiem np. https://www.youtube.com/watch?v=loeSyd53hs8

 


















 Ostatnio zalogowani
BOP55
12:07
gieel
12:03
szan72
11:52
mateusz
11:44
martinn1980
11:33
xaildx
11:04
Donayo
10:55
Sheng2
10:53
Marcin1982
10:50
cinekmal
10:39
Krzysiek_biega
10:14
biegacz54
10:12
bolo_biega
10:09
justynas94
09:59
Stonechip
09:51
silver2687
09:40
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |