|
Zagranica, 19 sierpnia 2015, 08:28, 1534/400098 | Krzysiek_biega Krzysztof Bartkiewicz | |
| | Biegiem przez USA, Francję, Finlandię
LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA
|
|
Stephen Sambu wygrał niezwykle emocjonujący bieg w Falmouth w USA, rozegrany
w ramach New Balance Falmouth Road Race Series. Na nietypowym dystansie 7
mil (11,3 km) Kenijczyk osiągnął czas 32:17. Bieg miał fantastyczną obsadę - obok wspomnianego zwycięzcy na linii startu stanęli chociażby Micah Kogo, który w przeszłości wygrywał w Falmouth już
dwukrotnie, Leonard Korir (trumfator tegorocznego półmaratonu w Nowym Jorku), Daniel
Salel, Sam Chelanga, czy Abdi Abdirahman. Nie zabrakło też żywej legendy amerykańskich biegów długich
Meba Keflezighi.
Czołówka walczyła tego dnia nie tylko z niemal 30-stoniowym upałem oraz
trudami wyścigu. Organizatorzy ustanowili też dodatkowy bonus w wysokości 5000 dolarów w
rywalizacji kobiet z mężczyznami
na podstawie ustalonej przed biegiem różnicy czasu odpowiedniej do płci.
Tu również zwycięzcą okazał się
absolwent Uniwersytetu w stanie Arizona Stephen Sambu. Dzięki zabójczej szybkości na ostatnim kilometrze
daleko w tyle zostawił on swoich rywali, ale też dokładnie o sekundę
okazał się lepszy w korespondencyjnej rywalizacji z kobietami i wygrał z czasem 32:17. Za swój
bieg otrzymał więc czek nie tylko na 8000 dolarów za wygraną w klasyfikacji Open, ale też 5000 dolarów bonusu.
Bezpośrednio po przekroczeniu lini mety Sambu udał się do namiotu medycznego, gdyż wskutek wysiłku,
spotęgowanego wysoką temperaturą ledwo stał na nogach.
"Nie wiedziałem, że wygrałem. Dopiero po pięciu minutach organizatorzy
powiedzieli mi o tym." - mówił po biegu Sambu na konferencji prasowej. "Bieg ułożył się bardzo
taktycznie, nikt nie kwapił się
do prowadzenia, wszyscy liczyli na finisz. Wiedziałem że końcówka musi być
w moim wykonaniu bardzo szybka." - dodał Kenijczyk.
Falmouth to miejsce szczególne na mapie amerykańskiego biegania. W
przeszłości wygrywali tu tak
wybitni biegacze jak Frank Shorter, Bill Rodgers, Alberto Salazar, czy
Khalid Khannouchi.
Podium niedzielnego wyścigu uzupełnił Micah Kogo (32:19) oraz Leonard
Korir (32:20).
Na dalszych miejscach finiszowali Amerykanie: Aaron Braun był 7-my
(33:15), Chris Derrick 8-my
(33:41) a Mebowi Keflezighi przypadła 10-ta lokata (34:01). Meb, który od
kilku tygodni zmaga się
z kontuzją stawu skokowego ukończył zawody w Falmouth jako najlepszy
zawodnik w kategorii masters.
W biegu pań z czasem 36:47 triumfowała Diane Nukuri z Burundi. Tempo
rywalizacji nadawały tego dnia
dwie znakomite Amerykanki Amy Cragg i Sara Hall, którym kroku starały się
dotrzymać wspomniana zwyciężczyni
oraz Sentayehu Ejigu z Etiopii.
Już po około 3 kilometrach biegu wspomniana czwórka miała bardzo dużą przewagę nad resztą stawki.
Mieszkająca na co dzień we Flagstaff, w stanie Arizona, Nukuri za wszelką cenę starała się zamęczyć
tempem restę rywalek. Ostatecznie udało jej się wygrać z wynikiem 36:47, choć trenująca z nią na co dzień Sara Hall robiła wszystko aby dogonić
Diane przed linią mety. Reprezentantkę Burundi dodatkowo napędzała możliwość wygrania wspomnianego
bonusu w rywalizacji damsko-męskiej.
Ostatecznie Hall finiszowała 23 sekundy za Nukuri z czasem 37:10. Na najniższym stopniu podium stanęła Etiopka Ejigu (37:26).
"To mój piąty występ w Falmouth i dopiero pierwsza wygrana. Jestem więc
bardzo szczęśliwa." - mówiła
po biegu Nukuri."Z Sarą Hall znamy się bardzo dobrze, przewidywałam więc
zaciętą rywalizację. Do
tego we znaki dawała się wysoka temperatura, jednak kibice zgromadzeni na
trasie dali mi bardzo dużo energii,
za co im dziękuję i już nie mogę się doczekać kolejnej edycji biegu." -
mówił szczęśliwa triumfatorka
biegu w Falmouth.
Jan Morawiec, 83-letni maratończyk z Łodzi obronił tytuł mistrza świata na
"królewskim dystansie".
W rozegranym biegu w minioną niedzielę w Lyonie w ramach
21. Mistrzostw Świata Weteranów, mimo wymagających, upalnych warunków
pogodowych, Polak okazał się najlepszy z czasem 4 godziny, 12 minut i 11 sekund. To kolejny wielki sukces "wiecznie młodego" uśmiechniętego Pana Jana,
który przed dwoma laty również okazał się bezkonkurencyjny w swojej kategorii wiekowej w
brazylijskim Porto Allegre.
Wyniki mężczyzn:
1 Stephen SAMBU KEN 32:17 (13.000 USD)
2 Micah KOGO KEN 32:19 (7000)
3 Leonard KORIR KEN 32:20 (6000)
4 Sam Chelanga USA 32:21 (7000)
5 Moses Kipsiro UGA 32:30 (4000)
6 Daniel Salel KEN 32:51 (3000)
7 Aaron Braun USA 33:15 (3000)
8 Chris Derrick USA 33:41 (1500)
9 Andrew Colley USA 33:53 (750)
10 Meb Keflezighi USA 34:01 (1500)
Wyniki kobiet:
1 Diana Nukuri BDI 36:47 (8000 USD)
2 Sara Hal USA 37:10 (9000)
3 Sentayehu Eyigu ETH 37:26 (6000)
4 Neely Gracey USA 37:32 (6000)
5 Amy Cragg USA 37:53 (4500)
6 Monicah Ngige KEN 38:14 (3000)
7 Alexi Pappas USA 38:16 (2000)
8 Laura Nagel NZL (1000)
INNE CIEKAWSZE WYNIKI:
9.08.2015: ASUNCION INT"L MARATHON (Paragwaj)
mężczyźni:
1 Saidi Juma MAKULA TAN 2:26:37
2 Elijah Kipkemei KEMBOI KEN 2:26:40
3 David Kiprotich BOWEN KEN 2:27:57
kobiety:
1 Wilma Arizapana YUCRA PAR 2:50:39
2 Gladys Machacuay HUAMAN PAR 2:51:13
3 Nelly JEPKURUI KEN 2:54:29
15 AUGUST 2015: HELSINKI CITY MARATHON (Finlandia)
mężczyźni:
1 Hiroki NAKAJIMA JPN 2:38:25 (1750m euro)
2 Antti NISONEN FIN 2:40:36 (1000)
3 Jani NUUTINEN FIN 2:42:07 (500)
kobiety:
1 Elina JUNNILA FIN 2:54:13 (1750 euro)
2 Anastasiya ZAKHAROVA RUS 3:00:59 (1000)
3 Hristina KOZAREVA BUL 3:05:57 (500)
| | Autor: henry, 2015-08-19, 22:20 napisał/-a: Zastanawiam się dlaczego , Polacy nie biegają w Helsinkach ( (myślę o wyczynowcach z polski ) przecież za tak przeciętne wyniki można wygrać niezłą kasę. Biegałem tam 3 razy w innym biegu zawsze się opłaciło. | |
|
|
| |
|