Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Toruń, 23 marca 2015, 19:48, 1647/194908
GrandF
Panfil
Łukasz
X Halowe ME Weteranów i głupi delegat...

LINK 1: STRONA INTERNETOWA MISTRZOSTW
LINK 2: ARCHIWUM: TORUń



      

Bilecik...

W niedzielę, w toruńskiej hali widowiskowo – sportowej rozpoczęły się X Halowe Mistrzostwa Europy Weteranów w Lekkiej Atletyce. Impreza sportowa robi ogromne wrażenie pod każdym względem – objętości list startowych, wysokiego poziomu organizacyjnego oraz niesamowitych wyników uzyskiwanych przez zawodników nie młodszych niż 35-latkowie.

Poranną atmosferę poniedziałkowej odsłony czempionatu zmąciły jednak decyzje jednego człowieka. Najbardziej decyzyjna osoba ME, pan delegat techniczny z Francji okazał się bezdusznym służbistą, któremu biurokratyczne klapki na oczach przysłoniły dobro sportowców i zniszczyły niektórym wielomiesięczne przygotowania.

Procedura zgłoszenia zawodnika do danej konkurencji obejmowała kilka kroków: od wypełnienia formularza rejestracyjnego, przez wniesienie opłaty startowej po odbiór... „bileciku”. Okazało się, że ten ostatni element w postaci karteczki papieru wielkości 1/3 banknotu decydował o ostatecznym dopuszczeniu zawodnika do startu. Według regulaminu, tym z pozoru niewiele znaczącym papierkiem trzeba było zweryfikować się nie później niż na 3 godziny przed startem.

I tych sakramentalnych 3 godzin francuski delegat techniczny trzymał się bez względu na dramat zawodników, którzy w wyznaczonym terminie nie zgłosili się do odpowiedniego punktu.

Jednym z pierwszych, któremu postawiono szlaban na drodze do walki o medale HME był Aleksander Święcicki. Ten przed laty doskonały przeszkodowiec był wychowankiem Ryszarda Szczepańskiego – trenera Bronka Malinowskiego. Pan Aleksander na halowy, weterański czempionat pod dachem przyleciał specjalnie z Wielkiej Brytanii. Niestety nie został dopuszczony do startu.

Kolejną osobą, na której medal w biegu na 3000m liczyliśmy okazała się Dorota Ustianowska. Nasza przed laty eksportowa specjalistka od biegów średnich, a później doskonała maratonka (14-sty wynik w historii polskiej LA w półmaratonie – 72:42) niemal do samej godziny startu wierzyła, że stanie wraz innymi do rywalizacji. Niestety. Delegat techniczny nie pozwolił.


Dorota Ustianowska... nie pobiegła

Następną osobą w dramacie okazał się Hiszpan Roberto Sotomayor, który w Toruniu aklimatyzował się już od soboty. Sotomayor w ubiegłym sezonie uzyskał w biegach na 1500 i 3000m odpowiednio 3:48.54 i 8:15.91. Wyniki mówią same za siebie. Roberto przyjechał do Polski z apetytem na dwa złote medale. Po nieprzejednanej decyzji Francuza powiedział:

"Tyle przygotowań! Ostatnie pół roku poświęciłem treningowi właśnie pod tą imprezę! Szykowałem formę właśnie te kilka marcowych dni, jestem w fantastycznej dyspozycji. W lutym na mitingu w Walencji uzyskałem 8:24 na 3km – to był start, który utwierdził mnie w przekonaniu, że idę we właściwym kierunku. I co? I decyzją jednego człowieka zostaję pozbawiony możliwości rywalizacji. Facet przekreślił moje kilkumiesięczne przygotowania. Naraził na straty finansowe, bo w końcu wyjazd do Polski na tydzień to dość duże przedsięwzięcie!


Roberto Sotomayor... nie pobiegł

Jestem zawiedziony, nie wiem jak znajdę motywację do startu na 1500m. Przed rokiem na Halowych Mistrzostwach Świata Weteranów w Budapeszcie również takie sytuacje się zdarzały. Zawodników jednak do startu dopuszczono"

Roberto Sotomayor był niezwykle wzburzony, to była właściwie publiczna rozpacz zawodnika. Kilkadziesiąt minut później widząc z oddali wyraz twarzy mojego serdecznego kolegi Macieja Miereczko, zorientowałem się, że pewnie znalazł się w tej samej sytuacji. Maciek w niedzielę przyjechał do Torunia specjalnie z Niemiec gdzie mieszka na co dzień. Przebudował swój maratoński trening, który realizuje już od kilku lat. Założył kolce, wykonał kilka treningów tempowych, a wszystko po to, aby móc walczyć o medal. Również w jego i w kilku innych jeszcze przypadkach decyzja pozostała ta sama.


Macieja Miereczko... nie pobiegł

Regulaminy są po to aby ich przestrzegać. To oczywiste. Ale zasady ustala się po to, aby korzystający z nich ludzie mieli ułatwione zadanie dotarcia do realizacji określonego celu. Jeżeli nieświadome wykroczenie poza ich ramy prowadzi do swoistego dramatu ludzkiego to czy jest sens, aby kurczowo trzymać się decyzji, która w kilku – kilkunastu przypadkach nie spowodowałaby zupełnie żadnego zamieszania organizacyjnego? Mistrzostwa żyłyby dalej swoim rytmem, niezachwiane wypaczeniem programu minutowego czy jakimkolwiek innym, niepożądanym zjawiskiem. Wystarczyła zgoda.

W przypadku betonowej postawy Francuza całe środowisko lekkoatletyczne zebrane na hali mówiło jednym głosem. Nawet polscy sędziowie byli zbulwersowani postawą delegata technicznego. Niestety pan „betonowy” miał głos ostateczny i nikt nie był go w stanie podważyć.

Zawodników startujących jutro i w dni kolejne informujemy zatem, aby aptekarsko trzymali się ustalonego wcześniej regulaminu i czytali nawet najbardziej zakamuflowane informacje. Przykre jest to, że niektórzy z poszkodowanych wyjadą z Polski i wywiozą z Torunia niemiłe wspomnienia. A naszej ekipie począwszy od organizatorów, przez wolontariuszy na sprawiedliwych sędziach kończąc nie można absolutnie nic zarzucić.

Wykonują swoją pracę rzetelnie i na najwyższym poziomie. Miejmy nadzieję, że wspomniani zawodnicy zakodują sobie w pamięci łysego pana z Francji w okularach, niezmiennie uśmiechniętego i najwyraźniej zadowolonego ze swojej sztywnej postawy.

Miejmy nadzieję, że do podobnych incydentów już nie dojdzie i będziemy wyłącznie cieszyć się z czystej rywalizacji sportowej. Bo walka pod dachem toruńskiej hali jest czysta. Nieskażona pieniędzmi, dopingiem czy innymi aferami. Bo taki właśnie jest sport weterański.

Miejmy nadzieję, że będziemy świadkami tak budujących wydarzeń jakim było dziś np. podwójne zwycięstwo naszych reprezentantów – Zbyszka Murawskiego i Piotrka Pobłockiego w biegu na 3000m, czy fenomenalnego skoku po złoto na 6.52 Roberta Maćkowiaka! Tak, tak- tego samego, który ma na swoim koncie medale najważniejszych imprez światowych w sztafecie 4x400m z tytułem mistrza świata włącznie.

Szczegółowa relacja czysto sportowa już wkrótce.

Komentarze czytelników - 17podyskutuj o tym 
 

tytus :)

Autor: tytus :), 2015-03-24, 10:06 napisał/-a:
Panie Łukaszu, być może moja reakcja byłaby inna, gdyby nie jeden epitet. Zbyt łatwo nimi serwujemy, w zasadzie pokazując swoje emocje a nie stan obiektywny.

 

GrandF

Autor: GrandF, 2015-03-24, 10:41 napisał/-a:
i tu się musi Admin wytłumaczyć :P

 

Admin

Autor: Admin, 2015-03-24, 11:02 napisał/-a:
Jakby co, to ten tytuł to jest posag Lusi.

 

Łukasz Kurek

Autor: Łukasz Kurek, 2015-03-24, 14:02 napisał/-a:
Najpierw obrzucacie zawodników bez numerów błotem, a teraz ludzi którzy sztywno trzymają się regulaminu, i to na zawodach rangi mistrzowskiej, przepis durny wkurw rozumiem, ale regulamin regulaminem, wali trochę hipokryzją ze strony portalu.

 

Admin

Autor: Admin, 2015-03-24, 16:40 napisał/-a:
Być może jestem hipokrytą. Niemniej zauważam różnicę pomiędzy brakiem numeru startowego a jego posiadaniem - mniej więcej taką jak między nie wpuszczeniem zawodnika do strefy startu bo nie ma numeru, a niewpuszczeniem, bo na 3 godziny przed startem strefę zamykamy i nie wpuścimy go bo nie. Chyba potwierdzeniem tej oceny jest fakt, że delegat techniczny nie jest już delegatem - decyzją międzynarodowej organizacji weteranów LA i organizatorów mistrzostw...

 

dziesiatka

Autor: dziesiatka, 2015-03-24, 19:33 napisał/-a:
pozwolę sobie wtrącić swoje 3 gr. Moim zdaniem zarówno pan panie Michale jak i pan Łukasz racji nie macie. Zdarzają się takie błędy na większych imprezach jak choćby naszej kajakarce która zapomniała wrzucić ręcznik do kajaka przez co był za lekki i nie było zmiłuj. Nie możecie stać okrakiem na barykadzie i ferować wyroki w oparciu i doraźny interes bo dewaluujecie swój autorytet i gdy następnym razem zagrzmicie na nieprzestrzegających regulaminów-to będzie faryzejskie. A że gościa który był pryncypialny pogoniono? W Polsce? To ma być argument że to on jest ten zły?:)

 

Admin

Autor: Admin, 2015-03-24, 20:00 napisał/-a:
Na pewno w pewnym sensie macie rację. Choć to, że w Polsce go "pogoniono" nie ma znaczenia, bo to nie Polacy go pogonili tylko władze międzynarodowej federacji weteranów. Przykładowy ręcznik jednak dociąża, a przykładowe pobranie numerka nie 3 godziny tylko 2:20 przed startem - niezbyt :-)

 

dziesiatka

Autor: dziesiatka, 2015-03-25, 13:20 napisał/-a:
Michale-oczywiście że niezbyt. Ale generuje wyłom w zasadach. Bo jeśli tu nagniemy regulamin to za chwilę przyjdzie ktoś inny i powie żeby w jego interesie też coś tam ominąć. A może nawet pobiec bez numeru;) Poza wszystkim-zgadzając się na takie ustępstwo z kolei narażał się na protesty tych którzy jednak byli na 3 h przed startem po te dziwne bilety. Jednym słowem-delegat miał rację więc nie widzę powodu żeby go obrzucać epitetem (co skądinąd stało się tu zwyczajem który trudno akceptować). Drugim słowem-nie miał serca.

 

Krzysiek_bie

Autor: Krzysiek_biega, 2015-03-25, 21:18 napisał/-a:
Jest to dość kontrowersyjny zapis regulaminu ale też i nauczka by czytać regulaminy i ich przestrzegać. Są biegi gdzie np numer startowy trzeba odebrać najpóźniej 3h przed startem (zdaje się Gdańsk tak wprowadził i dużo osób musiało się obejść smakiem) zdarzają się biegi gdzie wchodząc na podium musisz mieć przy sobie dowód tożsamości potwierdzający rok urodzenia( często są tu zwałki dot. kategorii i jestem jak najbardziej za przestrzeganiem takiego regulaminu), będąc w wojsku i startując w wewnętrznych imprezach muszę mieć na 5 minut przed startem obowiązkowo książeczkę wojskową w celu weryfikacji (inaczej grozi niedopuszczeniem do biegu)
Ja osobiście mam szacunek do delegata że ściśle trzymał się regulaminu a głupkami bym nazwał tych co taki zapis regulaminu wprowadzili, Delegat stał się ofiarą nieprzemyślanych zapisów. W końcu są to ME a tym samym tracą one na wartości jeżeli nie przestrzega się zasad regulaminu. Jest to nie w porządku do tych co potrafili się podporządkować przepisom

 

miroslawlewa

Autor: miroslawlewandowski, 2015-03-27, 17:06 napisał/-a:
Poruszyła mnie to wiadomość, długo o niej dyskutowaliśmy, nic nie poradzimy na bezdusznych delegatów, ale nasi sędziowie nie są wcale lepsi, nie będę się o nich wypowiadał.Heniu przyjeżdżaj :-)

 


















 Ostatnio zalogowani
marianzielonka
22:56
mario1977
22:55
witul60
22:42
cierpliwy
22:03
Chudzik
21:58
Stonechip
21:43
przystan
21:41
Admirał
21:41
marekcross
21:36
Piotr Fitek
21:25
johnlyndon
21:24
Fred53
21:03
INVEST
20:59
jacek50
20:58
stanlej
20:43
rezerwa
20:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |