Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Hiszpania, 05 marca 2014, 15:26, 1727/251297
monika.team
Monika
Strojny
Piotr Hercog 12. zawodnikiem Trans Gran Canarii

LINK 1: ARCHIWUM: ZAGRANICA - HISZPANIA



      W ostatni weekend na wyspie Gran Canaria odbył się jeden z bardziej popularnych biegów górskich - Trans Gran Canaria. To duże i ważne zawody należące do prestiżowego cyklu Ultra Trail World Tour Series, gdzie startują najlepsi ultrasi świata oraz ostatnio, także spore grono Polaków.

W tym roku na pięciu dystansach: 15km, 30km, 42km, 82km i 125km wystartowało ponad 2200 zawodników i kilkunastu naszych rodaków. Przypomnijmy, że rok temu maraton wygrał Marcin Świerc w czasie poniżej 3 godzin, wprawiając organizatorów w konsternację i przywożąc do kraju nowy przydomek „Incredible Polaco”.

W tym roku Marcin nie startował w zawodach, ale miał godnych naśladowców na najdłuższej trasie, min. Piotrka Hercoga, Krzyśka Dołęgowskiego i Magdę Ostrowską-Dołęgowską. Piotrek z Teamu Salomon Suunto określił TGC125 jako najtrudniejszy bieg, w jakim brał udział. Przeczytajcie dlaczego.

Nauczony doświadczeniem poprzedniego roku wiedziałem, że luty-marzec to jeszcze nie czas na optymalne wyniki dla mnie. To dopiero druga faza przygotowań - transformacja, czyli początek wdrażania się w szybsze bieganie. Brakuje całego Bezpośredniego Przygotowania Startowego trwającego około 6-8 - tygodni. Taki stan miałem teraz przed startem, ale ponieważ chcę w tym roku ukończyć minimalną liczbę zawodów potrzebną do klasyfikacji w cyklu UTWT   www.ultratrailworldtour.com/ i być na przyzwoitym miejscu - nie było wyjścia, musiałem jechać i wystartować. Z drugiej strony zaplanowaliśmy z Marcinem pierwszy raz obóz zimowy w ciepłym miejscu i był to też dobry pretekst, by polecieć na Kanary. Treningi zresztą zrobiliśmy świetne: w 2 tygodnie wyszło ponad 350 km po górach.

Praktycznie cały bieg ( do ostatniego bufetu przed metą) biegliśmy z Gediminasem (Litwinem trenującym w Polsce - przyp.), chyba z kilkadziesiąt razy mijaliśmy się na trasie, ale większość byliśmy w zasięgu wzroku - odpuściłem już tylko końcówkę na płaskim i Gediminas skończył o dwa miejsca wyżej J Wesoło było mieć takiego kompana na trasie. Gorzej było nocą, uderzyłem głową z w olbrzymi kaktus. Całe szczęście, że był złamany i nie wbiły mi się 4-centymetrowe kolce - zbiegałem  15 km/h, więc aż mnie odrzuciło i zamroczyło na chwilę. Na szczęście skończyło się tylko na kilku zadrapaniach.

Po starcie, w górach temperatura wynosiła raptem 6-7 stopni, padał lekki deszcz i mocno wiało. Gdy rano wbiegliśmy na jasną stronę góry , wyszło słońce i temperatura momentalnie skoczyła do 25-30 stopni. I zrobiło się gorąco. Trasa była bardzo zmienna, od łatwych ścieżek w lesie, po kamienie, skały, i wielkie rumowiska na zbiegach - na pewno wszechstronność dawała zawodnikom przewagę. Ale tereny piękne: część północna wyspy zielona i krzaczasta , południowa sucha i wypalona. Ja lubię taką zmienność… I na koniec jeszcze słowo o obsłudze - wspaniali, serdeczni i pomocni ludzie, którzy dodatkowo świetnie wymyślili metę w okolicach latarni morskiej na najpopularniejszej plaży na Kanarach - doping na finiszu robił niesamowite wrażenie. Aż ból z nóg ustępował!

Na zawodach moc nawet miałem, zaskoczyłem się pozytywnie po pierwszych, najtrudniejszych  85 km: miałem nie tak znowu dużą stratę do najlepszych na poziomie 30-40 minut, po 11h na trasie, co bardzo mnie cieszyło. Ale zbiegi dały mi mocno popalić, bardzo zwolniłem - czułem już kolana i nie chciałem ryzykować straty sezonu. I tak jestem zadowolony , że przy tej obsadzie mocarzy wskoczyłem do pierwszej 15-tki, a do 6. miejsca straciłem niewiele ponad pół godziny...

Ostatecznie Piotrek Hercog (Salomon Suunto Team) zajął 12. miejsce na najdłuższej trasie. Zawody wygrał Ryan Sandes. Tuż po ogłoszeniu wyników nastąpiło małe zamieszanie i świat obiegła informacja, że Ryan został zdyskwalifikowany z powodu braku obowiązkowego wyposażenia. Następnego dnia jednak sprawę wyjaśniono, uznano za nieporozumienie i tytuł zwycięzcy wrócił do zawodnika z RPA. Wśród kobiet świetne 7. miejsce zajęła Magda Ostrowska-Dołęgowska, a wygrała niesamowita Nuria Picas, która zajęła 14. miejsce klasyfikacji generalnej. Krzysztof Dołęgowski był 31.

Zapis biegu Piotrka (z czasem, tętnem i mapą) z zegarka Suunto Ambit 2: www.movescount.com/pl/moves/move26769490

Wyniki mężczyzn:

1. Ryan Sandes (Salomon Running-Red Bull) – 14:27:42
2. Julien Chorier (Hoka One One) – 14:36:28
3. Timothy Olson (The North Face) – 14:39:03
12. Piotr Hercog (Salomon Suunto Team) - 16:19:24
31. Krzysztof Dołęgowski (Inov-8) - 18:34:54

Wyniki kobiet:

1. Núria Picas (Buff) – 16:44:55
2. Francesca Canepa  (Montura) – 17:29:18
3. Fernanda Maciel (The North Face) – 17:31:57
7. Magdalena Ostrowska-Dołęgowska (Inov-8) – 20:27:02

Komentarze czytelników - 3podyskutuj o tym 
 

dario_7

Autor: dario_7, 2014-03-05, 21:19 napisał/-a:
Super!!! Gratulacje dla Piotrka i reszty Polaków!!! :)

 

KKFM

Autor: KKFM, 2014-03-06, 08:40 napisał/-a:
Piotr serdeczne gratulacje za udaną akcję.Tak trzymać.

 

Magda

Autor: Magda, 2014-03-06, 12:05 napisał/-a:
Przypinam się do gratulacji i trzymam kciuki za udany sezon :)

 


















 Ostatnio zalogowani
majsta7
06:02
Biela
05:29
biegacz54
05:20
janusz9876543213
04:51
Andrea
00:43
BonifacyPsikuta
00:34
lordedward
23:43
tomako68
23:06
sit9
23:00
Bartuś
22:56
INGL66
22:33
LukaszL79
22:25
Ziuju
22:22
a.luc
22:16
rolkarz
22:07
lisu
22:06
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |