Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Żory, 17 czerwca 2013, 21:56, 1790/132871
GrandF
Panfil
Łukasz
SWOBODNE 11.55

LINK 1: ARCHIWUM: ŻORY



Na zdjęciu: Ewa Swoboda (Urząd Miasta Żory)

Trening sportowy jest procesem niezwykle skomplikowanym. Na jego powodzenie i końcowy efekt składa się wiele różnych czynników. Oprócz tych najbardziej stymulujących umiejętności motoryczne występuje również szereg innych elementów mniej lub bardziej wpływających na jakość treningu.

Na niektóre, takie jak warunki atmosferyczne nie mamy wpływu, te niestety w istotny sposób wpływają na nas. Są również elementy, które mają tylko pozorne oddziaływanie na naszą pracę treningową, a w rezultacie poprawiają tylko komfort jej wykonywania. Tak jest między innymi ze sprzętem, którym posługujemy się w czasie ćwiczeń. Tak jest również z otoczeniem, które towarzyszy nam w czasie treningu.

Ten ostatni czynnik pozornie najmniej istotny ma jednak wpływ na nasze samopoczucie psychiczne. Każdy lekkoatleta ma zapewne własny leksykon sympatii i antypatii stadionowej rzeczywistości. Kameralny stadion w Spale, ewenement na skalę co najmniej krajową ze względu na rosnące drzewa od wewnętrznej strony bieżni, widowiskowy obiekt bydgoskiej „Zawiszy”, czy widmo „Skry” Warszawa. Zupełnie innych wrażeń estetycznych dozna zawodnik realizujący ten sam trening, ale na różnych stadionach.

Przed rokiem kilka jednostek treningowych zdarzyło mi się wykonywać na stadionie katowickiej AWF. Obiekt krajobrazowo specyficzny. Na łuku vis-a-vis rowu z wodą wyrasta 90-metrowy wieżowiec, którego szczyt stanowi najwyżej położony punkt w Katowicach (390m n.p.m.). Początkowo widok ten wywoływał we mnie dość dławiące uczucie, później się przyzwyczaiłem. „Gryząc” temat od strony sportowej, wykonałem tamże parę dość mocnych akcentów treningowych. Za każdym razem nie czułem swobody. Biegając pewnego razu 30x400m Swobodę jednak widziałem...


Foto: Urząd Miasta Żory (www.zory.pl)

W trakcie bardzo krótkiej przerwy wypoczynkowej mijałem kilkadziesiąt razy grupkę młodych, wydawało mi się – adeptów lekkiej atletyki. "Dzieci bawią się w trening" mówiłem w myślach. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się, że dziewczynka z tej wesołej gromadki przebiegła rok wcześniej sto metrów w 11.97! W dodatku zrobiła to mając zaledwie 14 lat! Dość bacznie zacząłem przyglądać się zalążkowi kariery Ewy Swobody.

Szablonowo pojawiła się myśl o młodych talentach, którzy swoje możliwości zostawili wraz z potem i łzami na arenach zmagań juniorskich. Nie znam struktury treningu młodej sprinterki, ale to co widziałem wówczas przypominało mi bardziej zabawę. Za sterem myśli szkoleniowej stoi Iwona Krupa, w latach 90-tych czołowa specjalistka od biegu na dystansie stukrotnie dłuższym niż jej uzdolniona podopieczna.

Krupa zajmuje 18-tą pozycję na liście najlepszych Polek w historii biegu na 10000m – 33:21.07. Z Królową Sportu jest więc związana od blisko 30 lat.

Dość trudne jest porównywanie wyników Swobody z czołowymi zawodniczkami polskiej tabeli All-Time z dwóch przyczyn. Nie wszystkie notowały występy w tak młodym wieku, a znaczna większość wyników pochodzi jeszcze z czasów pomiaru ręcznego. Spójrzmy jednak jak czołowe zawodniczki światowego „topu” ostatnich lat radziły sobie jako juniorki młodsze (wymienione tytuły zdobywały w biegach na 100 i 200m):

Takie porównania to wyłącznie ciekawostka. Długofalowe prognozowanie kariery na jakiejkolwiek podstawie byłoby absurdem. Ewa Swoboda jest jednak promykiem na zachmurzonym niebie sprinterskiego marazmu. Od 25 lat w kobiecych biegach krótkich nie dzieje się kompletnie nic. Dwa brązowe medale Mistrzostw Europy sztafecie 4x100m (2010 i 2012) są jedynie zaciemnieniem obrazu.

Indywidualnie Polki nawet nie są, ale bywają tłem. Osiągane w szczycie formy wyniki oscylują w okolicach 11.40. Nasze seniorki przyzwyczaiły nas jednak do rezultatów o 0.2-0.3s gorszych.

Swoboda Rekord Polski juniorek młodszych poprawiła już o 17 setnych sekundy. Poprzedni, należący do Anity Tomczok (1978) wyrównywały w ostatnich 13 latach Małgorzata Flejszar (2000) i Marika Popowicz (2005). Doskonale pamiętam występ Flejszar podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Bielsku Białej okraszony dwoma złotymi medalami na 100 i 200m. Zapowiadało się iż Małgorzata będzie niczym błyskawica. Faktycznie była – zgasła chwilę po fenomenalnym wyładowaniu. Marika Popowicz notuje również od kilku lat stagnację.

Trzeba jednak optymistycznie patrzeć w przyszłość, bo mamy oto Swobodę. Swobodę, która swobodnie wygrywa wszystko co do wygrania jest w jej kategorii wiekowej w naszym kraju. Swobodę, która swobodnie „leje” naszą dorosłą kadrę „stumetrówek”. I wreszcie Swobodę, która zachowuje się równie swobodnie. I to jest największe jej piękno – dziewczyna łączy profesjonalizm z roześmianą buzią nastolatki. Daleko jej do bufoniastych, widzących czubek własnego nosa sprinterskich maszyn, zaprogramowanych tylko na 11.60

Oby swoboda Swobody pozwoliła jej sięgnąć po wartość wyników Ewy Kasprzyk i wagę tytułów Ireny Szewińskiej. Na razie dajmy jej czas na rozwój, nie wymagajmy cudów. Przed nią Mistrzostwa Świata Juniorów Młodszych w Doniecku. Niech tam walczy. Ma jeszcze czas na dorosłą, międzynarodową lekką atletykę. Na liście najlepszych, tegorocznych juniorek młodszych na świecie w biegu na 100m Ewa jest numerem 7. W „top 20” znajduje się aż 12 reprezentantek USA i 3 Jamajki, toż to sprinterskie mocarstwa.

Sport jest dziedziną nadzwyczaj przewrotną. Przed laty jako 16 letnie dziecko lekkiej atletyki pasjonowałem się herosami stadionów np. 33-letnim wówczas Mikem Powellem. Dziś jako 33 letni prawie weteran, obciążony rutyną i sporym przebiegiem, przypominam sobie jaką radość daje samo bycie lekkoatletą. Wystarczy spojrzeć na Swobodę...



Komentarze czytelników - 4podyskutuj o tym 
 

henry

Autor: henry, 2013-06-17, 22:58 napisał/-a:
Tak się zdarza , że od czasu do czasu pojawiają się w polskiej lekkoatletyce wspaniałe indywidualności. Ostatnio były to głownie sporty siłowe: Majewski, Małachowski, Włodarczyk, Ziółkowski,były tyczkarki została jedna a z biegaczy tylko 800 metrowcy . Miejmy nadzieję ,że za 2 lata zobaczymy na mityngach w Zurychu, Brukseli czy Paryżu naszę sprinterkę.

 

176fm

Autor: 176fm, 2013-06-17, 23:19 napisał/-a:
Kobiety w sporcie swobodnie się pojawiają i swobodnie znikają.Oczywiście nie życzę tego tej zawodniczce.Liczę na dalszy jej rozwój i jej zwycięstwa nad kobietami o ciemniejszej karnacji.

 

Snake

Autor: Snake, 2013-06-18, 13:29 napisał/-a:
Własnie obejrzałem materiały na You tube i w necie. Siła, nienaganna technika, dynamika, pewnośc siebie. 11.55 na 100m w Bydgoszczy - pokonała seniorki. Piekny wynik. W wywiadzie udzielonym podczas halowych mistrzostw Polski w Spale sama zawodniczka przyznała że trenerka odkryła ja w szkole w piatej czy szóstej klasie szkoły podstawowej czyli musiała miec 11, 12 lat. Jako 14-stka juz biega poniżej dwunastu i to grubo. Dla mnie wnioski nasuwają sie same: Jest to efekt świetnych genów biegowych dostała od rodziców i ewolucji świetny komplet DNA. A to że robi taki skok wynikowy jest zasługa głównie okresu dojrzewania w którym aktualnie ta młoda kobieta się znajduje. Dlatego nie musi charowac jak wół na treningach tylko delikatnie sie stymuluje. Kości rosna mięśnie rosną wszystko w doskonałej harmonii. Pytanie zasadnicze jest takie kiedy zakończy się u tej młodej sprinterki okres dojrzewania i czy będzie mądrze trenowac aby piłowac wynik. Wtedy liczą się takie cechy jak prawcowitośc wytrwałośc, konsekwencja, inteligencja, mądrośc trenera jak i zaodniczki. Chciałbym móc kiedyś zobaczyc jak biała i to Polska zaodniczka uciera nosa Jamjkom i Amerykankom w sprintach na olimpiadzie. To by było coś. Pozdrawiam i zycze powodzenia.

 

tarzi

Autor: tarzi, 2016-02-13, 02:29 napisał/-a:
Wczoraj pobiła rekord świata Juniorek (7,07 na 60m) :)

 


















 Ostatnio zalogowani
42.195
13:53
lordedward
13:38
biegacz54
13:28
Stonechip
13:21
Ola*
13:20
Bartuś
13:14
BonifacyPsikuta
12:37
Admin
12:05
marczy
12:02
stanlej
11:57
Hari
11:54
maur68
11:39
Jurek3:33:33
11:21
mateusz
11:17
Namor 13
11:15
szyper
11:06
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |