Galeria zdjęć - start (w trakcie wgrywania)

Drugą niewiadomą stanowiła rywalizacja kobiet i zapowiadany atak na rekord Polski w wykonaniu Katarzyny Kowalskiej. Zadanie ambitne ale wiele wskazywało na to, że w zasięgu naszej najszybszej obecnie biegaczki. Niestety do rekordu zabrakło sporo i musieliśmy zadowolić się drugim miejscem naszej rodaczki z wynikiem 01:12:10. Mimo to ponownie można się cieszyć z dobrego biegu i życzyć Pani Katarzynie powodzenia w kolejnych startach tego roku - być może rekord jeszcze padnie? Trzecie miejsce zajęła po świetnym biegu, chyba lekko niedoceniana, Dominika Nowakowska - zaledwie 27 sekund za pretendentką do rekordu! To także nowy rekord życiowy zawodniczki poprawiony o ponad 2 minuty.

Wyniki 10. PZU Półmaraton Warszawski - kobiety:

1. Amane Beriso (Kenia) – 01:10:54
2. Katarzyna Kowalska (Polska) – 01:12:10
3. Dominika Nowakowska (Polska) – 01:12:37
4. Diana Lobacevske (Litwa) – 01:12:45
5. Svitlana Stanko (Ukraina) – 01:14:17
6. Sarah Chepchirchir (Kenia) – 01:14:49
7. Viktoria Khapilina (Ukraina) – 01:17:08
8. Ewa Chreścionko (Polska) – 01:17:29
9. Vaida Zusinaite (Litwa) – 01:18:12
10.Izabela Trzaskalska (Polska) – 01:18:39

Kolejną wielką niewiadomą - tym razem organizacyjną - była logistyka całego półmaratonu i pytanie, jak organizatorzy poradzą sobie z nową trasą oraz nowym miejscem startu i mety. Muszę przyznać, że osobiście jestem przeciwnikiem Stadionu Narodowego, na którego betonowych parkingach rozgrywane są od kilku lat oba stołeczne maratony. Nie urzeka mnie ani jego architektura, ani rozwiązania komunikacyjne, ani "duch", którego po prostu nie czuję.

Galeria zdjęć - meta do 2:00

Wielu biegaczy jest chyba także zmęczonych ciągłą obecnością w tym samym miejscu stolicy (wyliczmy: Orlen Maraton, PZU Maraton Warszawski, PZU Półmaraton Warszawski - każda z imprez od kilku edycji...) , jak i wynikającą z lokalizacji wciąż tą samą trasą. Za nowe miejsce, choć trochę przypadkowe i wymuszone pożarem Mostu Łazienkowskiego, trzymałem więc mocno kciuki... I mogę z radością powiedzieć, że marzenie się spełniło i w końcu półmaraton odbył się w fajnym, przyjaznym miejscu, a na dodatek wszystko działo się sprawnie, widowiskowo, bez zacięć i korków!

Organizatorom udała się sztuka, na którą przez kilka ostatnich lat chyba nikt nie miał odwagi. Dotychczas duże znaczenie przy doborze miejsca rozgrywania biegów miało przywiązanie do reprezentacyjnej funkcji Stadionu Narodowego - bo jeżeli nie tam, to gdzie? W niedzielę otrzymaliśmy odpowiedź na to pytanie: na Placu Piłsudskiego! Mi się podobało i chciałbym, by półmaraton, a może i maraton - w tym miejscu pozostały :-)

Na zakończenie garść statystyki - 10. PZU Półmaraton Warszawski okazał sie trzecim co do wielkości półmaratonem w Europie tego weekendu - po półmaratonach w Berlinie (23.424 biegaczy) i Madrycie (15.886 biegaczy) a przed Pragą (8.989 biegaczy) - przyp. Krzysztof Bartkiewicz.

* - jak wiadomo jaskółki nie ćwierkają, to fonetyczna, luźna interpretacja autora.